Aktualności
Uwalniamy książki – o naszym CISowym bookcrossingu

Zacznijmy od początku
Poziom czytelnictwa w Polsce jest bardzo niepokojący.. Od wielu lat odnotowuje się jego regularny spadek. Wielu z nas, bo aż 60% w ostatnim roku nie przeczytało ani jednej książki, nie mamy czasu zainteresować się nowościami na rynku książki, nie znamy ciekawych tytułów, nie po drodze nam do miejskiej biblioteki. Argumenty bywają różne - pochłania nas praca, dom, rodzina, telewizja i komputer albo życie towarzyskie. Czasem jednak zaskakująco nachodzi nas ochota by pójść do księgarni i kupić jakąś lekturę, ale wtedy odstrasza nas cena. Kilkanaście złotych, a czasem dwa lub trzy razy więcej, wolimy wydać na coś bardziej przydatnego. Może innym razem – myślimy opuszczając księgarnię.
Czas temu zaradzić
Bookcrossing wychodzi temu naprzeciw. Trudno zdobyć książkę? A więc książki wychodzą do nas. Czekają w różnych nietypowych, bo niezwiązanych z książką, miejscach. Leżą na kawiarnianych stolikach, szkolnych ławkach, urzędowych parapetach, przystankach i w poczekalniach. Można zabrać je ze sobą całkowicie za darmo. Po przeczytaniu wystarczy odłożyć w inne, publiczne miejsce.
Pierwsze kroki
Na genialny pomysł dzielenia się książką wpadł amerykański informatyk Ron Hornbaker. Zaczął udostępniać lektury w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych. Pozostawiał je w różnych miejscach, skąd zainteresowani zabierali je do czytania. W ten sposób wędrówka książki zaczęła przybierać nową formę – przestała ograniczać się do drogi z biblioteki do domów i z powrotem. Książki zaczęły wędrować o wiele dalej, przekraczając nawet granice państwa. Po przeczytaniu czytelnicy zostawiali je dosłownie wszędzie, skąd zabierały je kolejne osoby i robiły to samo.
Społeczna idea dzielenia się książką bardzo szybko objęła cały świat. Ludzie zaczęli uwalniać leżące gdzieś w piwnicy w kartonie czy zalegające na domowych regałach książki. Do tej pory do akcji włączyło się już ok. 800 tys. osób na całym świecie, którzy uwolnili ok. 5,5 mln książek. „Świat staje się jedną wielką, otwartą dla wszystkich, biblioteką” – oto wielkie marzenie pomysłodawcy, które ostatnimi laty przybiera realnych kształtów.
Lokalne działanie
Pomysł przeprowadzenia akcji dzielenia się książką w Polsce zainspirowali uczniowie Gimnazjum nr 20 w Bydgoszczy. Od razu zyskał on wielkie uznanie, które doprowadziło do tego, że od 2003 roku obchodzimy Święto Wolnych Książek. Pierwotnie świętowano w kwietniu, jednak z różnych przyczyn datę przesunięto na czerwiec. Nie oznacza to jednak, że książki muszą czekać na uwolnienie do lata. Wiele szkół, uczelni wyższych, bibliotek, placówek kultury organizuje takie akcje przez cały rok. Towarzyszą im marsze, happeningi oraz wielkie otwarcia nowych półek bookcrossingowych, których w Polsce jest już ponad dwadzieścia tysięcy.
Nierzadko takie wydarzenia uświetnia swoją obecnością Jolanta Roszczyk-Niwińska – koordynator ruchu bookcrossingowego w Polsce. To za jej sprawą książki trafiły do wielu szpitali, domów dziecka i zakładów karnych. Od niedawna Pani Roszczyk-Niwińska ma na swoim koncie kolejny sukces: uwolnione książki w Parlamencie Europejskim. „Dzielenie się książkami jest o wiele lepsze od ich posiadania” – przekonuje w licznych wywiadach. Z konsekwencją dąży do tego, by w Polsce powstawało jak najwięcej półek. Dziś w Polsce jest już około 20 tys. półek z wolnymi książkami, a w obiegu jest 260 186 tysięcy książek.
Bookcrossing w CISie!
Tak!!! My również uwalniamy książki – inaczej mówiąc zostaliśmy bookcrosserami. Zalegające w kącie CISowej 10 – tki, niezauważane od lat, popadające w coraz większe zapomnienie i zakurzenie słowa pisane postanowiliśmy puścić w świat, uwolnić, podzielić i odkryć na nowo radość czytania. W miejscu nieprzypadkowym, tam gdzie toczy się codzienne życie - spotkania i rozmowy, na CISowej stołówce na wyciągnięcie ręki, na 2 regałach czeka stos książek, po ty by w zupełnie niezobowiązujący sposób zerknąć, sięgnąć, przeczytać i podać dalej, nadając im tym samym drugie życie. Uwolnić można również książki z domowych półek, zwyczajnie puszczając je w świat, przynosząc na naszą CISową półkę, obdarowując innych radością czytania.
Więc… CZYTAJ-MY KSIĄŻKI!
Druga Kropla CISu

Wybraliśmy dzień 14 czerwca na oddanie krwi wśród Uczestników edycji 42, a tu niespodzianka!!!
Okazało się, że trafiliśmy idealnie – w Światowy Dzień Krwiodawcy.
Akcję oddawania krwi wśród społeczności Centrum rozpoczęliśmy w tym roku i cieszymy się niezmiernie , że są nowi Uczestnicy, którzy mogą i przede wszystkim chcą podzielić się krwią, DAREM… mówiąc krótko… ŻYCIA.
Tym razem w akcji - 14 i 17 czerwca krew oddało sześcioro Uczestników.
Ktoś był pierwszy raz, Ktoś oddawał krew w latach 80 –tych, jeszcze Inni kiedyś, okazjonalnie w krwiobusie.
Tym razem bardzo świadomie, z gotowości serca!
Bo to jest naprawdę coś niezwykłego móc podzielić się sobą w tak wymierny sposób.
Dziękujemy za Wasz altruizm.
Barbara Dębicka - Pedagog CIS
Monika Reszkowska - Instruktor CIS
Uroczysta Inauguracja edycji 43

Wyobraź sobie, że całe twoje życie zostaje spisane i wydane w formie książki. Jaki miałaby tytuł? Do jakiego gatunku by się zaliczała? Ile miałaby rozdziałów? Kto jest twoim najważniejszym bohaterem? Co chciałbyś wyróżnić, a o czym wolałbyś nie czytać? I co najważniejsze – jaki jest dalszy ciąg tej opowieści?
Cała ta refleksja pojawiła się w kontekście artystycznej części uroczystej inauguracji edycji 43. A wszystko zaczęło się tak zwyczajnie...
W sali zgromadzili się Uczestnicy wszystkich edycji. Przybyli licznie zaproszeni goście. I nastał moment, kiedy tradycyjnie wręczane są decyzje o zakwalifikowaniu się do zasadniczej części Indywidualnego Programu Zatrudnienia Socjalnego. Dopiero później, w kontekście dalszych wydarzeń, przyszła myśl, że oto rozpoczynają nowy rozdział swojego życia. Białe karty czekają na treść... oby każdy zapisał się jak najlepiej.
Z pisaniem zapewne nie miała problemu Agatha Christie. Mistrzyni kryminałów, która zasłynęła między innymi z takich dzieł jak „Dziesięciu Murzynków”. To właśnie ten utwór w formie słuchowiska zaprezentowała edycja 42. Misternie utkana mordercza intryga, genialnie nakreślone portrety psychologiczne bohaterów i nieprawdopodobne potęgowanie napięcia. To na szczęście fikcyjna powieść, ale jak niesamowicie potrafi rozbudzić w czytelniku ciekawość, dając możliwość spojrzenia na świat i człowieka z innej perspektywy.
A jak patrzymy na siebie? Czy wgląd w samego siebie jest istotny i ważny? Uczestnicy edycji 43 odpowiedzieli na te pytania rozpoczynając program w CIS i realizując przedstawienie pod tytułem „Być sobą”. Historia o słoniu, który chciał się stać kimś innym, byle już nie być grubym i wielkim. Szybko się okazuje, że najważniejsze jest być świadomym swej wartości, cieszyć się z tego, co się posiada, kim się jest i z możliwości jakie to daje. Czy może być bardziej optymistyczny początek nowego rozdziału swojego życia?
Idąc literackim tropem dochodzimy do kroniki. Minęło już 10 lat istnienia Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia w Bydgoszczy. Na krótki opis ważnych wydarzeń z tego okresu zdecydowała się edycja 41 z opiekunem artystycznym Panią Moniką Reszkowską na czele. Zebrać zdjęcia, przeprowadzić wywiady z absolwentami, wyeksponować główne cele CIS i ułożyć to w jeden film było wielką sztuką.
Czytając kroniki zaczynamy od „początku” - miejsca i czasu, od którego wszystko się zaczęło. A gdyby to „miejsce i czas” przypisać osobie? Kim by była dla każdego z nas? Na myśl przychodzi tylko jedna osoba – Mama. To od Niej wszystko się zaczęło. W świat filmowej retrospekcji do „Źródła” zabrała nas edycja 40/39. Wspomnienie tak bliskie, intymne dla każdego, że nikt nie dziwił się wzruszeniom na sali.
Książka potrafi mieć momenty, w których radujemy się ze szczęścia bohaterów podobnie stało się i podczas tej inauguracji. Wspólnie pożegnaliśmy Panią Renatę Rucińską z edycji 40, Panią Iwonę Zachwieję z edycji 42 i Pana Krzysztofa Nitkę z edycji 43, którzy zakończyli program podejmując pracę zawodową. Również Pan Adam Liberda z edycji 39 zaczyna nową cześć swojego życia po 12 miesiącach uczestniczenia na zajęciach w CIS.
Jeśli ktoś pomyślał, że to koniec, to się pomylił. Nieoczekiwane zwroty akcji są specjalnością Uczestników Centrum. Nie można było powiedzieć po prostu „Dziękujemy”. Zakończenie musiało wybrzmiało iście śpiewająco i radośnie. Wszystko przez awangardowy występ Pani Eweliny Kralskiej i Pana Cezarego Siwińskiego z edycji 43, którzy obdarzeni talentem instrumentalno-wokalnym zaprezentowali między innymi „Kawiarenki” i „Jak się masz”.
Sala oszalała! I większość ruszyła na parkiet!
To była pierwsza „taka” inauguracja, choć prawdą jest, że przecież każda jest inna, podobnie jak książka: Wyjątkowa. Specyficzna. Ciekawa. Niekiedy z morderczym początkiem. A czasem ze śpiewającym, tanecznym zakończeniem...
Za wszystkie Uroczyste Inauguracje, za wszystkich Uczestników w ciągu ostatnich 10 lat – WIELKIE DZIĘKI.
Michał Pingot
Instruktor CIS
Na cisowe koty, ciąg dalszy.

Kolejnym krokiem Akcji „nacisowekoty” była budowa zadaszenia na kocie miski, chroniącego przed warunkami atmosferycznymi. Silny dwuosobowy zespół – Pani Monika i Pan Andrzej z edycji 41 mierzyli, docinali i przybijali gwoździe sprawnie konstruując domek, który stanął tuż przy budynku Centrum.
Nasze kocie Ciski z pewnością będą szczęśliwe i wdzięczne za okazane serce i troskę. Jedzenie i woda będą lepiej smakować. Oto efekty naszej akcji: domek dla kotów:
Wycieczka „kulturalna” edycji 41 i 42 – 24.05.16r.

W ramach łapania oddechu od CISowych zajęć postanowiliśmy go odnaleźć spacerując ulicami Bydgoszczy i odwiedzając kolejne ciekawe punkty na kulturalnej mapie naszego miasta.
"Od kuchni", z zupełnie innej perspektywy, zajrzeliśmy do zakamarków Teatru Polskiego – garderoby, pracowni fryzjerskiej, magazynów, zapadni, sceny dużej i małej, zaplecza technicznego, stanowiska inspicjenta i balkonu. Zaintrygowani wielkością sceny, wyposażeniem magazynów i pracowni fryzjerskiej na nowo dotknęliśmy sztuki.
Krocząc schodami w górę, ze słońcem na ramieniu zwiedziliśmy Wieżę Ciśnień – podziwiając ekspozycje zabytkowego wyposażenia łazienek i toalet, dawny, drewniany system zaopatrywania miasta w wodę, galerię sztuki oraz skąpaną w słońcu panoramę Bydgoszczy.
Oddychając pełną piersią i ciesząc oko korzystaliśmy z kulturalnych dobrodziejstw Bydgoszczy.