Aktualności
nacisowekoty
Na koty będziemy zbierać.
Na nasze... CISowe koty.
Na karmę.
Na zimę.
By ciepło.
By... przeżyły.
By... CISowy Animals istniał.
Na koty będziemy zbierać.
ZAPRASZAMY. CZEKAMY też NA CIEBIE.
Bądź Razem z nami.
Na koty będziemy zbierać.
Przekaż... pięć groszy, dziesięć... złotówkę... a my... kupimy... karmę!
Przyjdź, wrzuć...grosz.
Wrzuć do naszej puszki.
Będzie loteria fantowa, będzie aukcja, będzie... zabawa!
Będzie... kici kici karnawał!
Mamy już zgodę z Ministerstwa Infrastruktury i Cyfryzacji w Warszawie.
Ruszamy 26 stycznia 2016r., na uroczystej Inauguracji LXI edycji programu.
O naszych kotach napisze Pani psycholog Centrum, a ja tylko... jeden malutki wiersz…
dlaczego... koty?... i dlaczego Poezja łączy się z... kotami, tak tak... :))
WIERSZE I BUTY
Nie pisz dla poetów, nie pisz.
Poezja to nie jest cech, mowa procedur,
nauka, rytuały, cyrk, polowanie,
szyfr puszczonego oka.
Nie szyj butów dla szewców,
bo albo już mają przepełnione szafy,
albo szyją dla innych,
A dalej jak w przysłowiu.
Więc szyj buty dla tych,
którzy butów nie chcą,
buty ich piją, buty im ciążą,
buty im śmierdzą.
Szyj buty wędrowcom w klatkach,
pustelnikom w tłumie, ich zdeformowanym stopom,
zjawom, echu bez źródła,
szyj buty kotom.
Radosław Sączek
Więc.... pamiętaj:
szyj buty dla tych,
którzy butów nie chcą,
buty ich piją, buty im ciążą,
buty im śmierdzą.
[…] szyj buty kotom.
Szyjemy buty naszym CISowym KOTom.
Ps. A swoją drogą jaki to... piękny... mądry wiersz też a propos naszej, podstawowej działalności czyli...rekrutacji i realizacji Indywidualnego Programu Zatrudnienia Socjalnego dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym.
Andrzej Jankowski
Dyrektor CIS w Bydgoszczy
O naszych, cisowych kotach słów kilka

Czy znacie już nasze, CISowe kotki? Te różnobarwne, „różnocharakterne”, związane z Centrum jak my sami?...

... Czy przechodząc obok poznajecie Ciska? Ma pełne nadziei, duże, złote oczy. Jest drobniutki, wycofany, ale zawsze z nami na cisowym posterunku.

... Czy otulała już wasze nogi ogonkiem Czarnula? To najstarsza kocia mama, kontaktowa, wszędobylska wiercipięta.
... Czy zwróciliście uwagę, jak Teofil podąża z wami rano, ramię w ramię od samiutkiej bramy? Teoś to koci senior, słabszego już zdrowia, ale niezmiennie dziarski i przyjazny.

... I czy wiecie kto wita najeżdżające samochody, wybiegając im na przeciw? To Małgośka. Bardzo rezolutna, prążkowana kotka. Towarzyszy jej zazwyczaj Antek, największy kocurek, figurę prawdopodobnie zawdzięcza własnej zaradności... ;)

Przy zaprzyjaźnionej „Bydgoszczance”, rezyduje także czarny, maleńki Kajtek- najtrudniej mu „przebić się” w kocim towarzystwie, więc jest od ludzkiej pomocy szczególnie zależny. Wiemy o nim, bo razem z bratem „wychowywał się” przy nas, tuż obok CISowego garażu.
Wszystkie koty były tu przed większością z nas. Są prawowitymi mieszkańcami tego terenu, naszymi „mniejszymi braćmi”, za które jesteśmy odpowiedzialni. One w zamian odprowadzają nas na zajęcia i do pracy, żegnają po zakończeniu dnia i towarzyszą na każdej niemalże przerwie. Pamiętajmy o nich, zauważajmy.
A razem możemy więcej. Choćby złotówka, mięsne resztki ze stołu, zwrócenie uwagi, czy kotek nie potrzebuje pomocy. Nie przeganiajmy, nie straszmy, nie dokuczajmy. Tyle może dać każdy z nas. Niech się czują przy nas bezpiecznie.
Czasem docierają do mnie słowa: „Przecież to kot, poradzi sobie!”. ..Ile razy słyszałeś podobne we własnym kierunku? „A tam, poradzisz sobie...” Ile osób przeszło, nie spoglądając nawet w twoją stronę? Nie zastanawiając się czy rzeczywiście czegoś nie potrzebujesz? Ile wzruszyło ramionami? ...a może ktoś inny w tym samym czasie, bez zbędnych pytań i stereotypów, po prostu wyciągnął pomocną dłoń?...
Kot rzeczywiście jest dla nas przykładem zaradności i samodzielności, ale prawdą jest też, że „miastowe” koty zdane są w dużej mierze na pomoc nas, ludzi. Jestem człowiekiem, w wielu obszarach mogę więcej niż może zwierzę, ale to nie znaczy, że czuję się przez to „lepsza”, spoglądająca z wyższością czy... obojętnością. Czuję się za to bardziej odpowiedzialna za tych, którzy mogą mniej. Pomagam, bo jest zawsze Coś, co z pozycji człowieka mogę i czuję się w obowiązku zrobić.
Koty bywają podobne do nas... czasem zaszufladkowane, odrzucane, zdane tylko na siebie... Wiedzą co to głód, strach, ból, niepewność jutra. Bardzo szukają towarzystwa, zainteresowania i odrobiny serca. Lubią bliskość, ciepło, psikusy i zabawę. Jak każde zwierzę, doceniają małe gesty i potrafią okazywać wdzięczność, wystarcza im naprawdę niewiele.
CIS jest miejscem, gdzie wychodzimy poza schematy i każdy może liczyć tu na pomoc. Przekazujmy ją więc dalej!
Spróbujmy Razem pomóc naszym... mniejszym siostrom i braciom.
Luiza Weder
Psycholog CIS w Bydgoszczy
„Nie będzie łatwo obudzić w człowieku takiej odpowiedzialności za świat, która dotrzyma kroku rozwojowi cywilizacji. Ale ci, którzy chcą, mogą zacząć już dziś”.
Vaclaw Havel
Wigilia w Cisie - 15.12.2015r.

Od rana unosiła się niecodzienna atmosfera – podniosła i magiczna wraz z nieodłącznymi jej towarzyszami: goszczącym na twarzach uśmiechem, życzliwością, krzątaniną, aromatem barszczu i pasztecików oraz odświętnymi strojami – odprasowaną koszulą i garniturem. Wszystko to za sprawą wigilijnego spotkania w gronie pracowników i uczestników naszego, bydgoskiego CISu. Spotkania, na którym nie zabrakło wzruszenia, łezki w oku, ciepłych życzeń i uścisków podczas przełamywania się opłatkiem. Chwila niepowtarzalna, pełna bliskości, czasem i sprawiająca trudność, by spotkać się w połowie drogi i... być, być razem, blisko.
Blaskiem świec, smakiem barszczu z pasztecikiem, zapachem makowca i piernika podtrzymywaliśmy świąteczną tradycję nucąc polskie kolędy i pastorałki. Przepełnieni rodzinną aurą i refleksją nawet nie zauważyliśmy jak zbliża się do nas wielkimi krokami stary, dobry znajomy, pamiętający o nas od lat - Święty Mikołaj. Niektórzy do końca nie mogli się przekonać, czy to na pewno On? … z podejrzliwością spoglądali: niby broda ta sama, czapka też, brzuch również. No, ale żeby Święty robił sobie selfie??? Jednak dopiero po indywidualnych rozmowach, z żartem i lekką, życzliwą ironią wspominając dawne czasy, rozliczając z dobrych i złych uczynków, wszystkie „duże dzieci” obecne na sali już nie miały żadnych wątpliwości, że to naprawdę On, Święty! Nikt nie został pominięty, każdy mógł zrobić sobie „zdjęciulko” na kolanie u Świętego Mikołaja. A On? Obdarował nas słodkościami i upominkami, nawet – oprócz standardowej, dla wszystkich paczek kawowo-czekoladowo-piernikowo-herbacianych – tymi dodatkowymi prezentami: Pani Marii na zimowe wieczory sypnął troszkę gotówki na ciepły szlafroczek; dla Jasia, Tymka i Wiesi po słodkiej czekoladce.
A na koniec, żegnając się z nami przypomniał o byciu Świętym Mikołajem na co dzień, obdarowując innych swoją szlachetnością, dobrocią.
Dziękujemy Ci Św. Mikołaju za radość i pamięć o wszystkich... grzecznych dzieciach!
Do zobaczenia za rok:)
Dzień wyczekiwany, zatrzymujący nas na chwilę w codziennym pędzie, troskach i zmartwieniach, pełen refleksji, wzruszenia i uśmiechu.
Dzień inny od wszystkich... Dzień Świąteczny...Dzień Bliskości….
Kadra CIS
Metamorfozy

Nasze wizyty w szkole fryzjerskiej stały się już tradycją. Uczestnicy po raz kolejny dokonali metamorfoz w swoim wyglądzie – strzyżenie, modelowanie, delikatne podcięcie i farbowanie. Oto efekty ze spotkania w dniu 11 grudnia:
Andrzejki w CISie - 27.11.2015r.

Jak świat światem, tak człowiek chciał poznać swoją przyszłość. Zarówno panny, czekające na swego wybranka, jak i niejednego kawalera korciło, by uchylić rąbka tajemnicy. Z niecierpliwością wyczekiwano dnia, w którym bezkarnie można było sobie powróżyć.
Z tego przywileju skorzystaliśmy i my podczas Andrzejkowej zabawy w CISie. To był poranek magii, czarów, przepowiedni i wróżb. Poranek, który miał zapowiadać nasz sukces, wygraną w totolotka, pierścionek zaręczynowy czy satysfakcjonującą pracę! Na początek przekładając but za butem (a było ich całkiem sporo) w kierunku drzwi, z coraz większym napięciem oczekiwaliśmy, kto pierwszy ruszy do pracy. Pani Ewa z 39 edycji może być już spokojna o swoją przyszłość zawodową!:)) Gratulujemy. Mając na uwadze, że „Na Św. Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja” ustawiliśmy się w długiej kolejce po dobre wieści, wyczytywane z wosku: po daleką podróż, po wnuka, po piękną kobietą, po domek nad wodą.
Co te figury woskowe mogły oznaczać? Domysłom nie było końca.
Jak na Andrzejkowy zwyczaj przystało, trzeba było rozruszać i ciało. Za sprawą profesjonalnie przygotowanej, naszej znajomej tancerki Pani Asi w rytmach country, belgijskich i hiszpańskich ruszyliśmy w taneczny wir na parkiecie – cztery kroki do przodu, cztery do tyłu, haczyk, mijanka i taniec opanowany... teraz to wszystko połączyć z muzyką i partnerem (niemałe wyzwanie). Najprzyjemniejsze okazały się jednak kroki „do siebie i od siebie”. Wychodząc poza ramy klasyki przyszedł i czas na grupowy freestyle przy macarenie, polonezie, łabędzim jeziorze. Cóż za wulkany energii się się uruchomiły! Dla złapania oddechu – zgaduj zgadula. Co to za Andrzej, co to za Katarzyna?, co to za dźwięk? Oj trzeba było wytężyć oko i ucho. Dla wygranych – fantastyczna nagroda: voucher, do wykorzystania w najbliższym miesiącu.
Na koniec bardzo miłe wydarzenie – pożegnaliśmy dwóch niezwykłych naszych uczestników: Pana Janusza oraz Pana Władysława. Nasi „seniorzy”, byli z nami całe 18 miesięcy, rozpoczynali program w Centrum 1 czerwca 2014r., ale... najważniejsze: od 1 grudnia ruszyli do pracy, udało się! Indywidualny Program zakończył się pełnym sukcesem! Mają umowę o pracę i długą perspektywe zatrudnienia.
Gratulujemy i życzymy powodzenia, pracujcie do emerytury, bo niewiele zostało.;))
Dziękujemy wszystkim za tańce, za uśmiech i za energię.
To były... naprawdę energetyczne, prawdziwe Andrzejki!:))
Kadra CIS