Aktualności
Dzień rekreacji i sportu + grill.

Takiego dnia w Centrum dawno nie było! Wróciły stare, dobre czasy!:))
Była Energia. Była Moc.
Wspaniałe emocje, zaangażowanie, zacięta rywalizacja, efektywna współpraca, smakowite przekąski pomiędzy konkurencjami, a nad nami piękne lipcowe słońce.
26 lipca br. miał w Centrum miejsce Dzień rekreacji i sportu.
Spotkaliśmy się w komplecie – edycje: 57, 58 oraz 59, by razem zrobić coś fajnego i przyjemnego - doświadczyć ruchu, aktywności, sportowej rywalizacji….pokrzyczeć (zagłuszacz)...podopingować ….pośmiać się, zintegrować jeszcze bardziej!
W dużym skrócie: ZDROWO. AKTYWNIE. RAZEM.
Rycerz, smok i księżniczka, nadajnik-zadgłuszacz-odbiornik, maszyna, krzesła – te energizery zawsze… (lub prawie zawsze) gwarantują dobry początek zabawy, wyzwolenie wewnętrznego dziecka z sideł dorosłego i pojawienie się apetytu na więcej.
Potem było już coraz bardziej intensywnie, kolejne konkurencje wzmagały zaangażowanie; chęć bycia lepszym, precyzyjnym i szybszym od koleżanki/kolegi z przeciwnej edycji.
Niezależnie od stopnia trudności konkurencji cel był oczywisty - wygrać ją i ostatecznie sięgnąć po zwycięstwo!:))
Rywalizacja między edycjami od samego początku była duża, ale też bardzo pozytywna. Najmłodsza edycja walczyła do samego końca, ale ostatecznie musiała pogodzić się z przegraną, wygrała edycja 58!
Dziękujemy wszystkim za sportowego ducha, uśmiech, wspólna zabawę.
Zwycięskiej edycji, gratulujemy wygranej, puchar – musicie przyznać- był piękny, wieeeelki arbuz!:))
Spójrzcie, zdjęcia z naszej wspaniałej, sportowej imprezy:
ROWEROWA WYPRAWA nr 1

Jest 16 dzień lipca 2019 roku. Pogoda w tym tygodniu była cudowna ale właśnie tego dnia dziwnie się chmurzyło od rana. Pomimo braku spodziewanego słońca wyciągamy rowery i szykujemy się do drogi. Każdy dobiera sobie rower i reguluje wysokość siodełka. Atmosfera jest iście podniosła. Uczestnicy w napięciu wyczekują godzinę odjazdu.
Cel jest wszystkim znany – Leśny Park Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku. Długość trasy od nas, z Centrum – około 11 km. Trzeba też liczyć powrót, czyli jakieś 22 km do przejechania. Dla tych, co dawno już nie siedzieli na siodełku to „solidna” wyprawa. Ale jest optymizm i dużo chęci. Damy radę!
Ostatnie uwagi Pana Michała o zasadach ruchu na drodze aby bezpiecznie poruszać się po ulicy i ścieżkach rowerowych i...ruszamy, w drogę!:)) Na przedzie Pan Michał, w środku „cudowna 7” z edycji 58 i na końcu Pani Basia. Uśmiech, błysk oka...błysk szprych i wiatr we włosach – poczucie wolności, które nawet trudno opisać. Jedziemy!!! :)))
Na początku trudny odcinek trasy – z ulicy Smoleńskiej skręcamy w Kielecką. Sporo samochodów w dodatku ciężarowych. W tym natłoku wrażeń nikt nie poczuł pierwszych kropli spadających z nieba. Teraz już wiemy, że to był początek końca naszej wyprawy. :((
Dojeżdżamy ścieżką rowerową do mostu na ul. Spornej, robimy sobie zdjęcie, choć deszcz zaczyna padać coraz mocniej. Nie zważamy na to, jedziemy dalej. Przejeżdżamy ul. Fordońską – pada jeszcze intensywniej więc chowamy się pod estakadą. Ciemne chmury nad nami. Nie wygląda to dobrze. Zerkamy na prognozę pogody w telefonach – nie ma tam pozytywnych wiadomości. Czekamy jeszcze trochę, wydaje się, że przestaje padać więc ruszamy dalej.
Ścieżka prowadzi wzdłuż ulicy Kamiennej ale deszcz ciągle jest intensywny. Z całej ekipy tylko dwie osoby mają kurtki przeciwdeszczowe. Zatrzymujemy się na wysokości ulicy Fabrycznej, deszcz leje niemiłosiernie. Swetry i bluzy coraz bardziej nasiąkają wodą a dodatkowo wiatr wzmaga poczucie zimna. Podejmujemy wspólnie decyzję – wracamy. Niestety.
Z zaplanowanych 22 km zrobiliśmy 8 km. Pierwsza wyprawa rowerowa Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia zakończyła się połowicznym sukcesem. Można zacytować klasyka - „miało być inaczej a było inaczej”. Trochę jak w życiu. Nie wszystko się udaje od razu!
Na pewno się nie zniechęcamy a wręcz przeciwnie! Ten krótki odcinek pokazał, że wycieczka rowerowa to super sprawa. Przeszkodził nam deszcz i chłód ale to się już nie powtórzy. Zapewniamy, że to nieostatnia próba zdobycia przez nas największego parku w Bydgoszczy. My nie poddajemy się tak łatwo. Następna relacja już wprost z Myślęcinka!:))
Bydgoszcz coraz piękniejsza! Nowy/ Stary Rynek. Muzeum Mydła. Wyspa Młyńska. Fontanna Potop.

W ubiegłym tygodniu wszystkie edycje (56, 57 i 58) zwiedzały Muzeum Mydła i Historii Brudu. Wizyta w tym muzeum jest szczególna. Już od wejścia intensywne zapachy wprowadziły nas w stan przyjemności i zaciekawienia.
Za kotarą czekały na nas zaskakujące fakty, ciekawe opowieści i anegdoty o historii mydła i higieny człowieka od czasów babilońskich, aż po mydło zrobione według własnej koncepcji. Zwiedzając ekspozycje poznawaliśmy skład pierwszego mydła, historię pierwszych toalet i łaźni, zajrzeliśmy do zamków we Francji, sklepu kolonialnego oraz bydgoskiej pralni, próbowaliśmy też dociec co było barwnikiem mydeł i co się kryje pod siedziskiem fotela?;))
Naszą wędrówkę po ekspozycjach skończyliśmy w czasach PRL, które pamięta jeszcze wielu z nas. Będąc w muzeum brudu nie sposób nie wspomnieć o pralce Frani i jej wszechstronnym zastosowaniu. Było też o koralach PRL-u i Zielonym Jabłuszku.
Następnie wyszliśmy naprzeciw Panu Twardowskiemu, korzystając z przychylności pogody udaliśmy się na spacer podziwiając nasz Nowy/Stary Rynek, Wenecję Bydgoską, dalej swoje kroki skierowaliśmy w stronę Wyspy Młyńskiej i Mostu Jana Kiepury, mijając Biały Spichlerz, następnie Operę Nova, by wreszcie dotrzeć do słodkiego zakończenia wycieczki naszej ulubionej, ostatnio lodziarni. Ogromna przyjemność zamknięta w zimnej kulce – do wyboru czekoladowej, truskawkowej, pistacjowej lub cytrynowo- miętowej ….jak kto lubi! Pychota! :))
Muzeum Wojsk Lądowych cd. + lody :))

Dwa razy w tym samym muzeum??? A jednak ;) Ostatnio zabrakło nam czasu, żeby zwiedzić całą wystawę stałą wraz z eksponatami na zewnątrz budynku. Wszyscy chórem zgodzili się, aby wrócić do muzeum. Dwa tygodnie później – jesteśmy! Pogoda nam nie pomagała, bo z nieba lał się żar, ale i na to znaleźliśmy sposób – lody w Cukierni Staropolska, na Osiedlu Leśnym.
Taaakie muzeum i z taaakimi lodami można zwiedzać codziennie :)))
Z CIS-owej kuchni...

Dużo warzyw – sałata, cebula, pomidor, ogórek oraz to co nieodzowne – chrupiąca, duża buła, sos, ser, mięso. Burgery! :)) Zdrowe, domowe burgery!:))
W miniony piątek 31 maja edycja 57 przygotowała smakowite dania – zupę cebulową oraz wspomniane burgery. Zachwytom nie było końca – pyszne, smakowite, naprawdę dobre, nigdy takiego nie jadłam i wreszcie: jak to robiliście?
Cieszymy się bardzo, że i tym razem udało się nam wspólnie rozbić coś dobrego i smacznego.