Aktualności
Jesienne metamorfozy. Muzeum Leona Wyczółkowskiego.
Korzystając z dobrych doświadczeń i przetartych szlaków 30 października br. udaliśmy się z uczestnikami edycji 55, 54 i 53 do Zasadniczej Szkoły Fryzjerskiej przy ul. Nakielskiej 11, by poprawić co nieco na naszych głowach. Wizyta u fryzjera z reguły budzi szczególne emocje, zwłaszcza u pań. Z jednej strony pojawia się ekscytacja i chęć zmiany swojego wyglądu, a z drugiej obawa jak będę wyglądała? Większość Uczestników była dość zdecydowana – podcięcie i modelowanie, nałożenie koloru i wyrównanie końcówek, krótko maszynką, jedynie ułożenie – może finezyjny warkocz? To miłe uczucie – kilka centymetrów mniej na głowie, odświeżona fryzura, nowy look a czasami i nowe spojrzenie na siebie.
Po wizycie u fryzjera, korzystając z przepięknej jesiennej aury udaliśmy się na spacer w okolice Starego Miasta (Opera Nova, Most Jana Kiepury kojarzony i nazywany jako Most Zakochanych, Spichlerz Biały, Wenecja Bydgoska) i wreszcie wizyta w Muzeum Domu Leona Wyczółkowskiego.
Niegdyś budynek mieszkalny dla członków zarządu Młynów Rothera, dziś miejsce muzealne, gdzie podziwialiśmy ekspozycję twórczości - obrazy, grafiki, akwarele, rysunki Leona Wyczółkowskiego oraz wyposażenie pracowni wybitnego malarza, zabytkowe meble i pamiątki osobiste.
Oto foto relacja z naszej wyprawy:
Kolejny CISowy second hand.
17 października zorganizowaliśmy w Centrum po raz kolejny second hand. Swetry, kurtki, koszule, spodnie, buty, spódnice, torebki, szale, książki i olbrzymi asortyment ubrań dla dzieci wypełniły po brzegi jedną z naszych sal. Cisowy lumpeks to...myślimy sobie...bardzo dobra inicjatywa, w prosty sposób pomagamy sobie wzajemne i dajemy odrobinę radości, uśmiechu. Ten błysk w oku i szybka myśl – tak, to mi się przyda, biorę, biorę dla siebie...dziecka...siostry, mamy!
To jest jeszcze fajne, w dobrym stanie...po co mam kupować, zaoszczędzę trochę pieniążków...ten cykliczny CISowy lumpex cieszy i nas – organizatorów tej akcji. Oprócz ciuchów, butów, zabawek, ostatnio pojawiają się i meble.
Zapraszamy wszystkich zainteresowanych „pomaganiem” do dzielenia się tym co zalega w szafie ubraniowej, albo szerzej w mieszkaniu. Co jest za duże, za małe, co nie leży już tak dobrze jak wcześniej...bo kolor nie ten, np.! Albo bo...zmiany w pokoju, w kuchni, w mieszkaniu.
Chętnie przekażemy ubrania, meble naszym uczestnikom.
Do zobaczenia na kolejnej naszej CISowej akcji.
PODZIEL SIĘ i Ty!:)) Podaruj..trochę siebie drugiemu. :))
Nowy rok szkolny. Kilka zdań o „Agatkach”….
Program „Bezpieczna droga” jest zadaniem własnym gminy - Miasta Bydgoszcz – realizowanym przez Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia w Bydgoszczy od 1 stycznia 2008 roku. Przedmiotowe zadanie zostało sklasyfikowane w budżecie zadaniowym Bydgoszczy w funkcji: „Zapewnienie bezpieczeństwa publicznego”, zadanie: „Ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych”, a działanie bieżące jako: „Zapewnienie bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych uczniom placówek oświatowych na terenie miasta”.
Nasze administrowanie Programem polega na zatrudnianiu i koordynowaniu pracy opiekunów dzieci i młodzieży świadczących pracę na potencjalnie najbardziej niebezpiecznych przejściach dla pieszych zlokalizowanych w okolicach bydgoskich placówek oświatowych.
Ilość pracowników zatrudnianych w charakterze tzw. „Agatek” jest wypadkową: zapotrzebowania zgłaszanego przez dyrektorów szkół podstawowych, poziomu niebezpieczeństwa konkretnych przejść dla pieszych zlokalizowanych w okolicach placówek oświatowych, bieżącego monitoringu zmieniającej się infrastruktury drogowej (np.: wyposażenia przejść w sygnalizacje świetlne) oraz środków pieniężnych jakie zostają każdego roku zabezpieczone w budżecie Miasta na przedmiotowe zadanie.
Centrum Integracji Społecznej podejmując decyzję o skierowaniu pracownika na konkretne przejście dla pieszych kieruje się przede wszystkim następującymi kryteriami: potencjalnym poziomem niebezpieczeństwa generowanego nadanym przejściu dla pieszych, ilością, wiekiem oraz ewentualnymi niepełnosprawnościami dzieci/młodzieży korzystających z analizowanego przejścia dla pieszych w drodze do i ze szkoły oraz możliwością skorzystania z alternatywnych dróg dotarcia/powrotu do/z miejsca pobierania nauki.
W Bydgoszczy pod nadzorem Centrum Integracji Społecznej pracuje aktualnie 41 opiekunów, którzy zabezpieczają, zaproponowane przez dyrektorów poszczególnych szkół, najbardziej ruchliwe i niebezpieczne przejścia dla pieszych położone w pobliżu szkół podstawowych. W tym roku kalendarzowym jest o 2 „Agatki” więcej niż w poprzednim.
Z początkiem nowego roku przekierowaliśmy na nowe przejście dla pieszych na ulicy Wojska Polskiego (na wysokości dyskontu spożywczego Lidl) oraz jeszcze w marcu bieżącego roku, zaraz po feriach zimowych – na prośbę Pani dyrektor SP 17 - skierowaliśmy Opiekuna dzieci i młodzieży na przejście dla pieszych na ulicy Bołtucia – Twardzickiego.
„Agatki” są – w dużej większości – na przejściach dla pieszych, które są usytuowane na bardzo ruchliwych, niebezpiecznych ulicach. Bez ich pomocy, wsparcia bezpieczne dojście i powrót do i ze szkoły byłby – po prostu – niemożliwy.
Najbardziej niebezpieczne (z największym ruchem kołowym, jak również – co się też zdarza - tramwajowym) przejścia dla pieszych są na ulicy:
- Gdańska na wysokości radia PIK
- Kamienna – Grabowa
- Nakielska – Ułańska
- Wojska Polskiego – Al. Prezydenta L. Kaczyńskiego
- wspomniana ul. Wojska Polskiego (na wysokości Lidla)
- Św. Trójcy – Kordeckiego
- Piękna – Orla
- ul. Andersa – Skarżyńskiego
- Żwirki i Wigury
- 18 Pułku Ułanów Wielkopolskich
- Hetmańska – Żółkiewskiego
- Pomorska – Kwiatowa
- Chodkiewicza – Paderewskiego
- Kolbego - Wielorybia
- Brzozowa – G. Zapolskiej
- Twardzickiego - Łochowskiego
- Twardzickiego – J. Przybory
- Akademicka – Igrzyskowa
- Pelpińska - Derdowskiego
Na pewno od drugiej połowy września takim przejściem jest również przejście (na wysokości Zespołu Szkół Mechanicznych) przez remontowane rondo Grunwaldzkie (po całości wyłączona sygnalizacja świetlna), gdzie skierowaliśmy – widząc ogromne zagrożenie dla dzieci, młodzieży, osób starszych, niepełnosprawnych – naszą „Agatkę” z ulicy Grunwaldzkiej – Granicznej.
Pozostałe przejścia dla pieszych może nie są aż tak niebezpieczne, ale ilość dzieci (często są to też dzieci ze szkół integracyjnych) jest tak duża, że dyrektorzy tychże szkół nie wyobrażają sobie drogi do i ze szkoły swoich uczniów bez pracownika „Bezpiecznej drogi” CIS.
Dla mnie – jako dyrektora CIS – bardzo dużą wartością dodaną do realizowanego przez Centrum powyższego zadania jest to też, że...w większości, w znacznej większości, w zdecydowanej większości...”Agatkami” zostają absolwenci (realizowanego również przez Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia w Bydgoszczy) Indywidualnego Programu Zatrudnienia Socjalnego. Są to osoby zagrożone wykluczeniem społecznym (m. in. np.: osoby długotrwale bezrobotne – nierzadko starsze (panie: 50+, a panowie: 55+), albo młodsze bez jakiegokolwiek stażu; w trudnej sytuacji materialnej, korzystające z bydgoskiej pomocy społecznej), którzy otrzymując szansę na stałą pracę, w sferze „budżetowej” i doskonale ją wykorzystują, często pracując po kilka lat, a zdarza się też, że do samej nawet emerytury.
Najstarsza stażem nasza „Agatka” jest z...”4” (tak, tak…:))) edycji programu i pracuje już z nami 10 lat! Wśród aktualnie zatrudnionych 41 Opiekunów dzieci i młodzieży na przejściu dla pieszych w drodze do i ze szkoły jest 27 absolwentów IPZS, a od 8 października br rozpocznie pracę w sekcji „Bezpieczna droga” CIS kolejnych dwóch.
W sposób należyty, sumienny, z zaangażowaniem i - co ważne akurat w tej pracy – z życzliwością, uśmiechem, wsparciem pomagają najmłodszym uczniom bydgoskich szkół podstawowych w bezpiecznej drodze do i ze szkoły.
Spójrzcie proszę na aktualny zestaw naszych „Agatek” (link na stronie CIS pt.: Bezpieczna droga) oraz na załączony artykuł Pani Małgorzaty Pieczyńskiej z Expressu Bydgoskiego z dnia: 15.09.2018r. „Agatka” jak anioł stróż…taki tytuł artykuł ten posiada, więc na sam koniec...niech – życzmy sobie tego wszyscy – i w tym roku szkolnym...jak najlepiej nasze Agatki strzegą - na bydgoskich ulicach - BEZPIECZEŃSTWA wszystkich – a zwłaszcza najmłodszych - dzieci, bydgoskich szkół podstawowych.
Andrzej Jankowski
Dyrektor CIS w Bydgoszczy
Bezpieczeństwo W czasie roku szkolnego strzegą przejść dla pieszych, latem pomagają w pracach porządkowych
Agatki już są na posterunku
Od września na przejścia dla pieszych zlokalizowane w pobliżu szkół wróciły agatki. W Bydgoszczy jest ich teraz 41. To dwie osoby więcej niż przed rokiem.
Małgorzata Pieczyńska
malgorzata.pieczynska@express.bydgoski.pl
Pan Maciej czuwa nad bezpieczeństwem uczniów, osób starszych i niepełnosprawnych na przejściu dla pieszych przy ul. Gdańskiej na wysokości ul. Cieszkowskiego. - Jako przeprowadzacz pracuje od pół roku - mówi. -Czasem nogi bolą, ale nie narzekam. Mam dwie przerwy. Jedna trwa 15 minut, druga pół godziny. Jest wiec czas na posiłek i krótki odpoczynek. Najważniejsze, że mam pracę. Największy ruch jest przed ósmą i po południu, gdy dzieci idą lub wracają ze szkoły. Gdańska przejeżdża mnóstwo aut i tramwaje, więc każdego dnia po tym przejściu pokonuję wiele kilometrów. Czasem kierowcy są nerwowi i dostało mi się już za to, że wstrzymuję ruch. Jednak bezpieczeństwo uczniów to dla mnie priorytet.
Nie każdy się nadaje
W Bydgoszczy na etacie jest obecnie 41 agatek. - To o dwie więcej niż przed rokiem - mówi Andrzej Jankowski, dyrektor Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia, które zatrudnia agatki. - Jednak w praktyce czynnych jest 39, bo jedna pani przebywa na urlopie macierzyńskim, a druga na urlopie wychowawczym. mamy jednak 6 nowych osób. Wszyscy pracują w miejscach o dużym natężeniu ruchu, gdzie nie ma świateł.
Czasem zdarza się, że np. remonty w mieście, wymuszają przesunięcie agatek w inne lokalizacje. - Jeszcze do niedawana nasza agatka stała przy przejściu przy ul. Grunwaldzkiej nieopodal ośrodka szkolno-wychowawczego przy ul. Granicznej - mówi Andrzej Jankowski - Jednak na ul. Grunwaldzkiej trwa remont i wyłączono sygnalizacje na rondzie, dlatego przeprowadzacza oddelegowaliśmy w to miejsce. Nowa osoba zabezpiecza tez przejście na Wojska Polskiego w pobliżu Karpackiej, a dokładnie koło Lidla. Ruch tam jest ogromny.
Aby zostać agatką, trzeba ukończyć jednodniowe szkolenie w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego i zdać egzamin. - Taka osoba otrzymuje wówczas zaświadczenie, które uprawnia ją do wykonywania tej pracy przez 5 lat. Potem trzeba je odnawiać. - Wyjaśnia Andrzej Jankowski. - Nie każdy jednak nadaje się do tej pracy. Wykształcenie nie ma tu dużego znaczenia. Najważniejsze, aby była to osoba życzliwa, mająca dobry kontakt z ludźmi. By po prostu widziała sens tej pracy. dajemy ogłoszenia w urzędzie pracy, ale niestety nie zgłasza się zbyt wielu chętnych. Być może zachęta nie są zarobki, bo wynagrodzenie wynosi 2100zł brutto, od stycznia będzie to 2225zł brutto.
Porządkują teren szkoły.
Co robią agatki, gdy uczniowie mają wakacje? = Wtedy pozostają do dyspozycji dyrektorów szkół - mówi Andrzej Jankowski. - Wykonują drobne prace porządkowe lub pomagają przy remontach.
Przejście dla pieszych z agatką jest przy SP nr 2 przy ul. Hetmańskiej. - Mamy tu zastosowane wręcz wzorcowe rozwiązania. Wkrótce przejście będzie doświetlone - mów Agata Dopke, dyrektorka szkoły. - Jednak mimo progów zwalniających, kierowcy tu pędza. Stąd nasz pan agatka ma sporo pracy. To solidna osoba. Niezwykle potrzebna. Nie tylko czuwa nad bezpieczeństwem dzieci, ale reaguje też, gdy zauważy, że uczniowie niewłaściwie się zachowują. latem wykonywał u nas prace porządkowe. A było co robić, bo trwa termomodernizacja budynku szkoły. (C)(P)
Warto wiedzieć
Ile zarabiają agatki?
Wynagrodzenie przeprowadzaczy, tzw. agatek to najniższa płaca krajowa, czyli 2100zł brutto. Do tego doliczana jest wysługa stażowa i premia w wysokości do 20% wynagrodzenia. Agatki- jako pracownicy budżetówki - mogą też liczyć na trzynasta pensję. Średnio takie osoby zarabiają na rękę 1800-2000zł. W okresie od listopada do końca marca każdego miesiąca otrzymują też posiłki regeneracyjne.
Nasza "Rzepka" z wizytą u...
1 października wybraliśmy się wraz z uczestnikami 53 edycji do Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. Udaliśmy się, by swoim przestawieniem pt. „Rzepka” uprzyjemnić czas wychowankom placówki. Publiczność była bardzo wymagająca, bo wreszcie na widowni znalazły się głównie dzieci, ale… ale udało się!:)) Stres, trema, spocone dłonie i niespokojny oddech były warte reakcji odbiorców. Dzieci były nie tylko uśmiechnięte, ale żywo reagowały na każdą pojawiającą się na scenie postać...dziadek, babcia, wnuczek, kotek, kaczka, bocian, żabka.. Nie obyło się bez dobrego słowa, wyczekujących oczu i mnóstwa radości. Przedstawienie zostało nagrodzone gromkimi brawami, a dzieciaki wręczyły każdemu z CIS-owych aktorów samodzielnie wykonaną laurkę. Ale i wychowankowie BZPOW nie pozostali bez pamiątki po naszej wyprawie. Duże kartony przepełnione pluszakami, puzzlami i zabawkami wywołały ogrom energii i błysk w oczach nie tylko u najmłodszych pociech.
Ogromnie cieszymy się, że mogliśmy uprzyjemnić dzieciom czas. Dla nas było to nie tylko wyzwanie, ale też możliwość dania czegoś od siebie, podarowania siebie .… podzielenia się sobą. Pozostaje w nas nadzieja, że nie zabraknie nam energii i kreatywności, by jeszcze z niejednym przedstawieniem udać się do dzieci. Trzymajcie za nas kciuki, by stało się to nietypową tradycją działania CIS.
Opiekun artystyczny
Grupy teatralnej ;)) "53"
- Renata Myczka
Ogórkowa
Postanowiliśmy obalić popularne powiedzenie ,,Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść!’’ i w składzie Panie: Arletta i Natalia oraz Panowie: Zbyszek, Jakub, Tomek i Arystoteles na warsztat kuchenny wzięli ogórkową. Z ciemnych i zimnych zakątków centrum przynieśliśmy ogórki, które w lipcu były robione przez uczestników tejże edycji i ruszyliśmy do dzieła. Zupa dla 30 osób była prawdziwym wyzwaniem. Nikt z uczestników na co dzień nie gotuje dla tylu osób.
Sprzęty i warzywa poszły w ruch: noże, maszynki, deski, marchew, seler, ziemniaki, ogórki, koper (serdecznie dziękujemy Pani Arletto)… obieranie, skrobanie, ścieranie i krojenie, aż iskrzyło również, za sprawą emocji.
W międzyczasie przystawka – tosty i sałata z sosem vinegret.
Za sprawą ilości zupy na efekt czekaliśmy długo, ale zdecydowanie warto było! Sami kucharze byli zaskoczeni efektem końcowym. Ogórkowa okazała się strzałem w dziesiątkę. Wyszła znakomita, domowa, delikatna. Kucharze z 53 z radością i nie krytym zadowoleniem przyjmowali pochwały i komplementy.