Aktualności
Pożegnanie
Jest taki wiersz. Wiersz Józefa Barana… tytuł:
Tydzień na Krecie
wystarczy zboczyć z utartego szlaku
by cieszyć się znów jak dziecko
z każdego odkrycia
co rano
nabierać mocy
w objęciach fal
pojmując że czas już skończyć
z myśleniem o dalekiej przyszłości
która nie ma dla ciebie przyszłości
bo przyszłością jest dla ciebie
TERAZ: rozżarzony ognik
każdej kolejnej sekundy
przesuwający się wzdłuż
lontu
nie rok
lecz 360 dni
nie dzień
lecz 1444 minuty
a każda ma
swą odrębną historię
tak spalać się w gwiazdozbiorach chwil
a może wtedy wymierzona w ciebie od urodzenia
śmiertelna strzała
biegnąca niczym Achilles
za żółwiem Zenona z Elei
nigdy cię nie doścignie
8 sierpnia zmarła Pani Grażyna Haręźlak.
Nasza Uczestniczka.
Uczestniczka 38 edycji Indywidualnego Programu Zatrudnienia Socjalnego CIS w Bydgoszczy.
Rozpoczęła Program 1 kwietnia 2015r.
Miała 56 lat.
Jeszcze w piątek, 7 sierpnia rozmawiałem z Panią Grażyną.
Planowaliśmy zmianę praktyki zawodowej, dopytywała o wypłatę świadczenia integracyjnego… śmiała się, że po zajęciach idzie z koleżankami na lody…
Było gorąco.
Było gorąco jak na Krecie.
Zmarła nagle. W sobotę. Nad ranem. O 5.40.
Pożegnaliśmy Ją 14 sierpnia br. na cmentarzu komunalnym, na ul. Wiślanej w Bydgoszczy.
Byliśmy wszyscy razem na cmentarzu.
Była cała Jej 38 edycja.
Były koleżanki z trzech pozostałych edycji.
Jej rozżarzony ognik zgasł… się dopalił.
Koniec.
Śmiertelna strzała Ją… doścignęła.
Na Jej krzyżu zawisł – powieszony przez Panią Natalię, koleżankę z edycji – złoty medal.
Cześć Jej Pamięci.
Andrzej Jankowski
Dyrektor CIS w Bydgoszczy
Pani Grażyna znajduje się po prawej stronie zdjęcia
Nowe życie naszej starej CIS Szafy
Nowa stylistyka, nasycone barwy, hasło bardzo widoczne i donośnie zachęcające do „PUSZCZENIA CIUCHU W RUCH” to efekty letniej rewitalizacji CIS Szafy – wspólnymi siłami udało nam się nadać nowe życie starej, wysłużonej, systematycznie uzupełnianej i opróżnianej, jednym słowem bardzo zrecyklingowanej szafie. Szafie, która zawsze stoi otworem dla tych, mających w domu ubrania, których już nie noszą, nie lubią i nie potrzebują oraz szczególnie dla tych, którzy z wielką chęcią te ubrania przyjmą dla siebie, dzieci, mamy czy...męża!
Wystarczy tylko „BRAĆ I UCIEKAĆ!” :))
A oto efekty naszej pracy, spójrzcie sami:
Barbara Dębicka, Monika Reszkowska
i Wiesław Bartoszewski
Bo życie to radość i trochę mniejsza radość...

Dostaliśmy kartkę, kartkę pocztową od Pani Karoliny K., naszej absolwentki, absolwentki XXXII edycji IPZS CIS w Bydgoszczy.
Nie podpisała się.
Ale… wiedzieliśmy, ja wiedziałem, że… że to Ona.
Pani Karolina ukończyła program z końcem kwietnia 2015r.
Zdobyła pracę.
Podjęła zatrudnienie w holenderskiej agencji pracy tymczasowej.
W charakterze: pracownika biurowego.
Podjęła prace – i był to Jej świadomy wybór – tylko na 1/ 2 etatu.
Równolegle rozpoczęła kurs pedagogiczny i 3 miesięczne praktyki w Międzynarodowej Szkole Podstawowej „Sokrates” w Bydgoszczy.
Pani Karolina… szuka, ciągle szuka… jeszcze szuka?
Zawsze będzie szukała?
Bo… zawsze trzeba szukać?
Bo… życie to… Poszukiwanie?
Doświadcza.
Jest otwarta na Nowe.
Jest Odważna.
Nie boi się. Próbuje.
Szuka swojego miejsca.
Swojej pracy. Swojego pomysłu na prace zawodową.
Lubiłem z Panią Karoliną rozmawiać.
Dzielić się.
Dzieliliśmy się sobą. Nawzajem.
Pani Karolina była w programie 14 miesięcy.
Były to dla nas, dla mnie ważne, inspirujące 14 miesięcy.
Bo życie to… Droga i też… między innymi… Radość i… mniejsza Radość.:)
Pozdrawiam Pani Karolino!:) Omnia mea mecum porto…
Andrzej Jankowski
Dyrek...szef CIS w Bydgoszczy;)
Na sportowo 2015

Korzystając z letniego czasu i pięknej (?) pogody postanowiliśmy podnieść poziom endorfiny w naszych ciałach. 28 lipca odbył się w naszym Centrum Dzień Sportu.
Na początek "niezniszczalne krzesła"’ w duecie z hitami rozruszały najbardziej zagorzałych fanów ,,nicnierobienia’’ i największych miłośników ,,to jest bez sensu’’. Obserwowaliśmy zaciętą rywalizację w ścisłym finale pomiędzy paniami: Izą, Heleną, Karoliną oraz Izą. Wielkie brawa dla zwyciężczyni - Pani Izy z edycji XXXVIII. Kolejne propozycje/zabawy były równie energetyczne: nadajnik, zagłuszacz, odbiornik …hałas wytworzony przez nas osiągnął poziom chyba 100dB! Czego się jednak nie robi, by sprostać zadaniu?! Wszystkie sposoby były dozwolone – krzyki, machanie rękoma, podskoki, piski, nawet materace poszły w górę! Zaraz potem wszyscy przekonali się, co mają wspólnego ze sobą tygrys, teściowa i samuraj. Kiedy mięśnie zostały już rozgrzane nadszedł czas na gimnastykę umysłu – maszyna i okrzyk grupowy zaangażował pracę i tej części naszych ciał.
Wreszcie nadszedł czas rywalizacji pomiędzy edycjami. Naprawdę się działo!!! Okazało się, że woreczek na głowie można przenieść na wiele różnych sposobów – na czubku, w miejscu łysiny, tuż nad brwiami czy też (będąc niezauważonym) na daszku czapki, która bezdyskusyjnie jest na głowie. Następna konkurencja zdecydowanie ucieszyła osoby o…filigranowych kształtach – przekładanie szarfy. Potem trochę oddechu przy łączeniu spinaczy, by już za chwilę przekonać się jak trudno nawiązać współpracę z oponą od Renault Trafic - ile mają w sobie niezależności! Konkurencjom nie było końca - kraby, bieg z gazetą, bieg grupowy, ze szklanką wody, kombinacje na szarym papierze, przysłowia z chochlikami i wreszcie nieproszony (?) gość! Deszcz! Zaskoczył nas deszcz!...niestety, ale...co tam! Szybka ewakuacja do ,,6’’(CISowa największa sala), gdzie odbyła się dalsza rywalizacja - kalambury, skojarzenia, konkursy muzyczno – filmowe. Ciągle jednak najważniejsza konkurencja była przed nami - bieg sztafetowy. Po raz pierwszy w Centrum. Jakie emocje! Ktoś pobiegł kółko, ktoś pół, ktoś z kadry by uzupełnić braki lub brak wiary we własne możliwości. Serce, które chciało wyskoczyć, nogi które odmawiały posłuszeństwa, tchu którego brakowało i…ogromne, ogromne zadowolenie z wygranej. Nie, wcale nie o tej wygranej sztafecie, teraz o radości z wygranej nad sobą, swoją słabością i obawą. Radość z gratulacji i podziwu od innych, że było WOOOW!
Zwyciężyła edycja XXXVIII zdobywając 114 punktów! Wielkie, wielkie brawa! Zwycięska drużyna otrzymała pamiątkowe złote medale, ogromnego arbuza i statuetkę NIEZWYCIEŻONEGO.
Dziękujemy wszystkim za udział w Dniu Sportu.
Przy okazji Dnia Sportu pożegnalismy także dwie Panie, uczestniczki naszego programu. Obie Panie: Pani Teresa i Pani Iza od początku sierpnia 2015r. rozpoczynają pracę na tzw. zatrudnienie wspierane (czyli co najmniej roczna umowa o pracę), gratulacje!
Powodzenia. Trzymajcie się i...dzielnie pracujcie do...końca świata!:))
Kadra CIS
Festyn rodzinny 27.06.2015
Tylu uścisków i rozmów, tyle uśmiechu i dziecięcej radości, zabawy oraz zadowolenia ze słońca na niebie, takiej ilości zjedzonych kiełbasek z grilla nie ma w CISowym kalendarium dni ważnych i ważniejszych, jak właśnie w tym. A to wszystko za sprawą corocznego CISowego Pikniku Rodzinnego, na który tłumnie przybyli Uczestnicy, absolwenci Programu, pracownicy aktualni i byli wraz z rodzinami, by móc razem spędzić ten wyjątkowy, sobotni dzień wspólnie na kocyku, na trawie i zabawach przy muzyce.
Na rozgrzewkę porwaliśmy wszystkie dzieci do meksykańskiej fali z kolorową chustą Klanzy. Okazało się, że dzieci potrafią latać. Następnie zaciętą walkę o krzesła toczyły zarówno dzieci, jak i dorośli. Debiutując przy mikrofonie, nad całością czuwała Pani Teresa z XXXV edycji – porządkowała, dyscyplinowała i motywowała do dalszej zabawy. Niezastąpiona!!!
Straciła głos po Pikniku.:)
W ramach złapania oddechu – metamorfozy dziecięcych buziek w dzikie koty, wampiry, Batmana, motylki i piratów.
W tle coraz bardziej wyczuwalne i kuszące swymi zapachami kiełbaski z grilla, przygotowywane przez również niezastąpionych: Pana Wojtka i Pana Krzysztofa.
Przyciągnęły grillowych smakoszy. Dziękujemy – było pysznie.
Wyścigi na barana, bieg z woreczkiem na głowie, toczenie opony, zabawa przy skakance, puszczanie baniek i przeciąganie liny zachęciły małych, dużych i tych największych do wspólnej, radosnej zabawy. Nie mając dosyć wyruszyliśmy na poszukiwanie skarbu, wykonując kolejne niełatwe zadania naprowadzające nas do ukrytych słodkości.
Przy arbuzie i smacznym lodzie można było nacieszyć się swoim towarzystwem – powspominać, posłuchać „co dobrego...? co u Ciebie...?...jak w pracy?...a że nowa?...gdzie teraz pracujesz?” u dawno niewidzianych absolwentów, pracowników i uczestników Centrum. Wyjątkowe i warte chwile, pełne wzruszenia, zaaferowania, zaskoczenia i przede wszystkim radości z ponownego spotkania po kilku miesiącach, a nawet i po latach. To miłe - ponownie spotkać: Panią Justynę z XXI edycji, Pana Andrzeja i Pana Jacka z XXIII, Pana Marcina z Panią Kasią z XIX edycji (nasze CISowe małżeństwo; na Pikniku już z CISowym Owocem Miłości;)), Panią Monikę z Nikolą z XVI, Pana Pawła z XXXV, Pana Stanisława z XXXI i naszych już byłych pracowników: Pana Łukasza z Olkiem, Panią Izę z Szymkiem.
Na koniec, pełni sił ruszyliśmy do dwóch ogni – dzieci kontra rodzice, rodzice kontra pracownicy. Prawdziwy ogień na zakończenie tego szczególnego CISowego dnia.
Pogoda jak zawsze dopisała, a namiot w tym roku rozstawiliśmy między...Prawdą, a Wolnością. Z murala spoglądał na nas uśmiechnięty...Jacek Kuroń.
Dziękujemy za...Spotkanie, za Spotkanie właśnie przez duże „S”.
Do zobaczenia za rok! Na pewno się zobaczymy.:)))
Kadra CIS