CIS Bydgoszcz

Aktualności

O naszych, cisowych kotach słów kilka

Czy znacie już nasze, CISowe kotki? Te różnobarwne, „różnocharakterne”, związane z Centrum jak my sami?...

... Czy przechodząc obok poznajecie Ciska? Ma pełne nadziei, duże, złote oczy. Jest drobniutki, wycofany, ale zawsze z nami na cisowym posterunku.

... Czy otulała już wasze nogi ogonkiem Czarnula? To najstarsza kocia mama, kontaktowa, wszędobylska wiercipięta.

... Czy zwróciliście uwagę, jak Teofil podąża z wami rano, ramię w ramię od samiutkiej bramy? Teoś to koci senior, słabszego już zdrowia, ale niezmiennie dziarski i przyjazny.

... I czy wiecie kto wita najeżdżające samochody, wybiegając im na przeciw? To Małgośka. Bardzo rezolutna, prążkowana kotka. Towarzyszy jej zazwyczaj Antek, największy kocurek, figurę prawdopodobnie zawdzięcza własnej zaradności... ;)

Przy zaprzyjaźnionej „Bydgoszczance”, rezyduje także czarny, maleńki Kajtek- najtrudniej mu „przebić się” w kocim towarzystwie, więc jest od ludzkiej pomocy szczególnie zależny. Wiemy o nim, bo razem z bratem „wychowywał się” przy nas, tuż obok CISowego garażu.

Wszystkie koty były tu przed większością z nas. Są prawowitymi mieszkańcami tego terenu, naszymi „mniejszymi braćmi”, za które jesteśmy odpowiedzialni. One w zamian odprowadzają nas na zajęcia i do pracy, żegnają po zakończeniu dnia i towarzyszą na każdej niemalże przerwie. Pamiętajmy o nich, zauważajmy.

A razem możemy więcej. Choćby złotówka, mięsne resztki ze stołu, zwrócenie uwagi, czy kotek nie potrzebuje pomocy. Nie przeganiajmy, nie straszmy, nie dokuczajmy. Tyle może dać każdy z nas. Niech się czują przy nas bezpiecznie.

Czasem docierają do mnie słowa: „Przecież to kot, poradzi sobie!”. ..Ile razy słyszałeś podobne we własnym kierunku? „A tam, poradzisz sobie...” Ile osób przeszło, nie spoglądając nawet w twoją stronę? Nie zastanawiając się czy rzeczywiście czegoś nie potrzebujesz? Ile wzruszyło ramionami? ...a może ktoś inny w tym samym czasie, bez zbędnych pytań i stereotypów, po prostu wyciągnął pomocną dłoń?...

Kot rzeczywiście jest dla nas przykładem zaradności i samodzielności, ale prawdą jest też, że „miastowe” koty zdane są w dużej mierze na pomoc nas, ludzi. Jestem człowiekiem, w wielu obszarach mogę więcej niż może zwierzę, ale to nie znaczy, że czuję się przez to „lepsza”, spoglądająca z wyższością czy... obojętnością. Czuję się za to bardziej odpowiedzialna za tych, którzy mogą mniej. Pomagam, bo jest zawsze Coś, co z pozycji człowieka mogę i czuję się w obowiązku zrobić.

Koty bywają podobne do nas... czasem zaszufladkowane, odrzucane, zdane tylko na siebie... Wiedzą co to głód, strach, ból, niepewność jutra. Bardzo szukają towarzystwa, zainteresowania i odrobiny serca. Lubią bliskość, ciepło, psikusy i zabawę. Jak każde zwierzę, doceniają małe gesty i potrafią okazywać wdzięczność, wystarcza im naprawdę niewiele.

CIS jest miejscem, gdzie wychodzimy poza schematy i każdy może liczyć tu na pomoc. Przekazujmy ją więc dalej!

Spróbujmy Razem pomóc naszym... mniejszym siostrom i braciom.

Luiza Weder
Psycholog CIS w Bydgoszczy

„Nie będzie łatwo obudzić w człowieku takiej odpowiedzialności za świat, która dotrzyma kroku rozwojowi cywilizacji. Ale ci, którzy chcą, mogą zacząć już dziś”.

Vaclaw Havel

więcej »

Wigilia w Cisie - 15.12.2015r.

Od rana unosiła się niecodzienna atmosfera – podniosła i magiczna wraz z nieodłącznymi jej towarzyszami: goszczącym na twarzach uśmiechem, życzliwością, krzątaniną, aromatem barszczu i pasztecików oraz odświętnymi strojami – odprasowaną koszulą i garniturem. Wszystko to za sprawą wigilijnego spotkania w gronie pracowników i uczestników naszego, bydgoskiego CISu. Spotkania, na którym nie zabrakło wzruszenia, łezki w oku, ciepłych życzeń i uścisków podczas przełamywania się opłatkiem. Chwila niepowtarzalna, pełna bliskości, czasem i sprawiająca trudność, by spotkać się w połowie drogi i... być, być razem, blisko.

Blaskiem świec, smakiem barszczu z pasztecikiem, zapachem makowca i piernika podtrzymywaliśmy świąteczną tradycję nucąc polskie kolędy i pastorałki. Przepełnieni rodzinną aurą i refleksją nawet nie zauważyliśmy jak zbliża się do nas wielkimi krokami stary, dobry znajomy, pamiętający o nas od lat - Święty Mikołaj. Niektórzy do końca nie mogli się przekonać, czy to na pewno On? … z podejrzliwością spoglądali: niby broda ta sama, czapka też, brzuch również. No, ale żeby Święty robił sobie selfie??? Jednak dopiero po indywidualnych rozmowach, z żartem i lekką, życzliwą ironią wspominając dawne czasy, rozliczając z dobrych i złych uczynków, wszystkie „duże dzieci” obecne na sali już nie miały żadnych wątpliwości, że to naprawdę On, Święty! Nikt nie został pominięty, każdy mógł zrobić sobie „zdjęciulko” na kolanie u Świętego Mikołaja. A On? Obdarował nas słodkościami i upominkami, nawet – oprócz standardowej, dla wszystkich paczek kawowo-czekoladowo-piernikowo-herbacianych – tymi dodatkowymi prezentami: Pani Marii na zimowe wieczory sypnął troszkę gotówki na ciepły szlafroczek; dla Jasia, Tymka i Wiesi po słodkiej czekoladce.

A na koniec, żegnając się z nami przypomniał o byciu Świętym Mikołajem na co dzień, obdarowując innych swoją szlachetnością, dobrocią.

Dziękujemy Ci Św. Mikołaju za radość i pamięć o wszystkich... grzecznych dzieciach!

Do zobaczenia za rok:)

Dzień wyczekiwany, zatrzymujący nas na chwilę w codziennym pędzie, troskach i zmartwieniach, pełen refleksji, wzruszenia i uśmiechu.

Dzień inny od wszystkich... Dzień Świąteczny...Dzień Bliskości….

Kadra CIS

więcej »

Metamorfozy

Nasze wizyty w szkole fryzjerskiej stały się już tradycją. Uczestnicy po raz kolejny dokonali metamorfoz w swoim wyglądzie – strzyżenie, modelowanie, delikatne podcięcie i farbowanie. Oto efekty ze spotkania w dniu 11 grudnia:


więcej »

Andrzejki w CISie - 27.11.2015r.

Jak świat światem, tak człowiek chciał poznać swoją przyszłość. Zarówno panny, czekające na swego wybranka, jak i niejednego kawalera korciło, by uchylić rąbka tajemnicy. Z niecierpliwością wyczekiwano dnia, w którym bezkarnie można było sobie powróżyć.

Z tego przywileju skorzystaliśmy i my podczas Andrzejkowej zabawy w CISie. To był poranek magii, czarów, przepowiedni i wróżb. Poranek, który miał zapowiadać nasz sukces, wygraną w totolotka, pierścionek zaręczynowy czy satysfakcjonującą pracę! Na początek przekładając but za butem (a było ich całkiem sporo) w kierunku drzwi, z coraz większym napięciem oczekiwaliśmy, kto pierwszy ruszy do pracy. Pani Ewa z 39 edycji może być już spokojna o swoją przyszłość zawodową!:)) Gratulujemy. Mając na uwadze, że „Na Św. Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja” ustawiliśmy się w długiej kolejce po dobre wieści, wyczytywane z wosku: po daleką podróż, po wnuka, po piękną kobietą, po domek nad wodą.

Co te figury woskowe mogły oznaczać? Domysłom nie było końca.

Jak na Andrzejkowy zwyczaj przystało, trzeba było rozruszać i ciało. Za sprawą profesjonalnie przygotowanej, naszej znajomej tancerki Pani Asi w rytmach country, belgijskich i hiszpańskich ruszyliśmy w taneczny wir na parkiecie – cztery kroki do przodu, cztery do tyłu, haczyk, mijanka i taniec opanowany... teraz to wszystko połączyć z muzyką i partnerem (niemałe wyzwanie). Najprzyjemniejsze okazały się jednak kroki „do siebie i od siebie”. Wychodząc poza ramy klasyki przyszedł i czas na grupowy freestyle przy macarenie, polonezie, łabędzim jeziorze. Cóż za wulkany energii się się uruchomiły! Dla złapania oddechu – zgaduj zgadula. Co to za Andrzej, co to za Katarzyna?, co to za dźwięk? Oj trzeba było wytężyć oko i ucho. Dla wygranych – fantastyczna nagroda: voucher, do wykorzystania w najbliższym miesiącu.

Na koniec bardzo miłe wydarzenie – pożegnaliśmy dwóch niezwykłych naszych uczestników: Pana Janusza oraz Pana Władysława. Nasi „seniorzy”, byli z nami całe 18 miesięcy, rozpoczynali program w Centrum 1 czerwca 2014r., ale... najważniejsze: od 1 grudnia ruszyli do pracy, udało się! Indywidualny Program zakończył się pełnym sukcesem! Mają umowę o pracę i długą perspektywe zatrudnienia.

Gratulujemy i życzymy powodzenia, pracujcie do emerytury, bo niewiele zostało.;))

Dziękujemy wszystkim za tańce, za uśmiech i za energię.

To były... naprawdę energetyczne, prawdziwe Andrzejki!:))

Kadra CIS

więcej »

Nasz CIUCHOLAND.

Miesiąc listopad obfituje w wydarzenia, z których płynie życzliwość. Rozpoczęliśmy od wizyty w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa, pisaliśmy kartki do dzieci z Marzycielskiej Poczty, a na koniec miesiąca podzieliliśmy się czymś materialnym. 20 listopada i 1 grudnia kameralna sala nr 10 zamieniła się w stragan pełen niespodzianek. Ubrania dla dużych i małych, buty, zabawki, torby i torebki… W zasadzie dla każdego coś dobrego i praktycznego i to nie tylko na najbliższe chłodne dni i długie zimowe wieczory (powodzenia i cierpliwości dla tych którzy skusili się na 1000 puzzli) ale również wiosnę i lato.

To bardzo pozytywne, że w sposób tak prozaiczny mogliśmy pomóc sobie nawzajem!


więcej »