Z zapomnianego cyklu cis.myśli - Taki wiersz
Kurtki mojego ojca
Nigdy nie lubiłam kurtek mojego ojca
Katarzyna Bolec
były zbyt przyziemne jakby całymi latami gromadziły znój,
o którym nigdy nie chciał mówić, gdy wracał do domu
albo zbyt niemodne, jakby wykrzykiwały całemu światu:
„tylko mnie załóż, a wrócą świetlane czasy wypraw do nowej dzielnicy, która budowała się na końcu miasta!”
Zawsze wolałam:
Opowieści podróżników,
Łagodne obietnice wrześniowego słońca,
Dużo później zrozumiałam,
że w Nowym Jorku mały Allen Ginsberg
budzi się w środku nocy
i zbiera porozrzucane wszędzie rzeczy swojej matki
preria jest daleko
o wiele bliżej są: odgłosy taksówek,
niedomkniętych okienek piwnicznych,
fabryk, z których grupkami wychodzą młodzi mężczyźni
podobni do aniołów albo początkujących bokserów
ubrani w kurtki
robotnicze kurtki
podobne do kurtek mojego ojca