Najczęściej jazdy na rowerze uczą swoje dzieci rodzice, przeważnie Tata. Jest w tym coś niespotykanego, jak bardzo ROWER pozostał stałym elementem naszego życia. Co prawda, u jednych ta przygoda trwa prawie całe życie a u innych zanika gdzieś dużo wcześniej. Jedno jest pewne, wszyscy albo prawie wszyscy potrafimy jeździć na rowerze. Nasi opiekunowie uznali to za coś ważnego i potrzebnego. Jakie zatem korzyści płyną z jazdy na rowerze?

Podobno najważniejszą zaletą poruszania się na dwóch kółkach jest zapewnienie zgrabnej sylwetki. Nie wiem, która korzyść ma palmę pierwszeństwa, ale na pewno nie jest to jedyne dobro płynące z takiej formy aktywności.

Systematyczna jazda na rowerze poprawia naszą kondycję, dba o serce zmniejszając ryzyko wystąpienia chorób związanych z układem krążenia, zapobiega zwyrodnieniu stawów a przede wszystkim poprawia nastrój. Regularny wysiłek prowadzi do powstania nowych komórek nerwowych, poprawiając naszą pamięć i koncentracje a w dodatku jest receptą na młodzieńczy wygląd, ponieważ spowalnia proces starzenia się organizmu. Jeśli komuś to za mało, to musi wiedzieć, że ten sposób przemieszczania się pozwala zaoszczędzić pieniądze, które wydalibyśmy na paliwo, bilet autobusowy albo parking. Rowerowe wycieczki to również wspaniały sposób na wspólne spędzenie popołudnia co wzmacnia więzi w rodzinie odrywając nas od telewizorów, komputerów i telefonów komórkowych.

Promując aktywne spędzanie wolnego czasu zaliczyliśmy już pieszą wycieczkę zielonym szlakiem Bydgoszczy po miejskich parkach w naszym mieście. Teraz przyszedł czas na ROWER. Wycieczka nie była może zbyt długa (14 km) ale przypomniała nam o czymś ważnym. O czymś, co przekazali nam rodzice. O czymś, co daje radości, poczucie wolności i całą masę innych korzyści.

Dziękuję Ci Tato za to, że mnie nauczyłeś jeździć na rowerze.

No i...ten wiatr we włosach! :))