CIS Bydgoszcz

Droga życia. Bezpieczne przejście.

Przejście życia?
Bezpieczna droga?
Swoja… droga prowadząca do… bezpiecznej… przystani życia?
Wyjście na… bezpieczne… życiowe przejście do… ?

Pan Adam Bagiński nie jest anonimowy. Jest znany, dobrze znany w Fordonie, na osiedlu Bajka, szczególnie wśród uczniów, osób starszych, niepełnosprawnych mieszkających nieopodal ulicy Andersa. Pracuje jako opiekun dzieci i młodzieży na przejściu dla pieszych. Jest pracownikiem Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia w Bydgoszczy. W CIS pracuje od 1 stycznia 2008r., zaczynał jeszcze w 2006r. w Zakładzie Robót Publicznych. Od samego początku swojej pracy pracuje w Szkole Podstawowej nr 65 w Fordonie. Od samego początku strzeże bezpieczeństwa dzieci i młodzieży oraz osób starszych na przejściu dla pieszych na na wyżej wspomnianej ul. Andersa w Bydgoszczy. Wrósł w pejzaż.

Jest dobrą „Agatką”, każdego dnia zabezpiecza wspomniane przejście dla pieszych, jest osobą życzliwą, otwartą, uśmiechniętą… lubiącą po prostu swoją pracę zawodową.

Jest odpowiedzialny. Profesjonalny. Zna się na swojej pracy. Jest zaangażowany w swoje obowiązki zawodowe. Nie pamiętam kiedy byłby na zwolnieniu lekarskim. Zdaje sobie jak ważna jest w tej pracy Jego obecność. Jest pomocny, wspierający, kieruje ruchem kołowym tak aby na ruchliwej ulicy nie wydarzyło się nic co by było zagrożeniem zdrowia a nie daj Boże życia pieszych… dzieci… młodzieży.

Pan Adam Bagiński został ostatnio bohaterem… artykułu w bydgoskim Expressie.

Artykuł ukazał się 28 listopada 2016r. pod znamiennym tytułem: Dla dzieci, ot, ulica, dla niego droga życia.

Pan Adam uczciwie wykonuje swoją pracę zawodową.

Jest po różnych przejściach życiowych. Nieraz będąc na comiesięcznym zebraniu w Centrum do tego wraca, ale..wie, że właśnie Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia w Bydgoszczy to właśnie… takie miejsce, miejsce na nowe, lepsze życie, na życie wreszcie z pracą zawodową, na życie z poczuciem własnej wartości i… sprawstwa. Na godne życie. Gdzie Praca jest Wartością.

Panie Adamie dziękuję za 10 letnie zaangażowanie w powierzone Panu obowiązki zawodowe.

Dobrze, że… jest Pan „agatką”, dobrze, że jest Pan… bydgoską „agatką”, dobrze, że… jest Pan pracownikiem Centrum Integracji Społecznej, dobrze że… jest Pan wzorem dla innych jak…należycie, uczciwie, z zaangażowaniem wywiązywać się z powierzonych zadań.

Spójrzcie na artykuł Pani Katarzyny Boguckiej o…

Wycinek z Expressu Bydgoskiego

Pasja Pan Adam nie umiał być anonimową agatką, zwykłym przeprowadzaczem. Szybko stał się dusza kawałka Fordonu.

Dla dzieci, ot ulica, dla niego droga życia

Rzadko się słyszy wyznanie: "Praca na tym przejściu, to moje powołanie". Mówi tak Adam Bagiński, człowiek szczęśliwy, to znaczy szczęśliwa agatka.

Katarzyna Bogucka
katarzyna.bogucka@polskapress.pl

"Panie, co tu się działo, jak Pana nie było! Jak dobrze, że pan już wrócił" - takim tekstem witali Adama Bagińskiego, po którychś feriach zimowych, mieszkańcy Fordonu, konkretnie osiedla Bajka, jeszcze konkretniej ulicy Andersa i okolic, bo tu - koło wiaduktu - los postawił pana Adama dziesięć lat temu, dokładnie 2 listopada 2006 roku.

"Po prostu skarb"

Miało być tylko na pół roku, ale zasiedziała się agatka, albo może raczej przyrosła do swojego przejścia. I wcale nie z powodu pieniędzy (podstawa pensji to najniższa krajowa, a dodajmy do tego uciążliwość pracy w plenerze), ale dla dzieci, dla seniorów, dla kierowców(wielu, niestety, ma bardzo ciężką nogę), po prostu dla ludzi. - Ten człowiek, to skarb, jest bezcenny w tym miejscu - chwalili swoją agatkę Czytelnicy w telefonicznej rozmowie z redakcją.

Jedziemy do Fordonu, Skarb ma prawie 60 lat, jest wysportowany. kiedyś piłkarz: Trampkarze Gwiazda Bydgoszcz, dziś amator - wyczynowiec; dla rozgrzewki potrafi zrobić z 300pompek. Nie pompki s.a. tu jednak najważniejsze, ale wyjątkowe zaangażowanie w pracę, szczery ujmujący uśmiech i komitywa, w jaką pan Adam wszedł z dzieciakami, z seniorami, ale i z kierowcami.

- Wielu kierowców odpowiada na powitanie, na machanie. Motorniczy jeszcze nie wszyscy, ale pracuje nad nimi - śmieje się pan Adam. Po chwili zdecydowanie wkracza na przejście, na widok dwóch dzieciaków. Jedna z dziewczynek wchodzi na jezdnię wcale nie podnosząc głowy znad komórki. Pan Adam reaguje - Na przejściu nie wolno pisać SMS-ów, grać - poucza małą. - Od tego tu jestem. Żeby było bezpiecznie- tłumaczy i wypatruje kolejnych pieszych. Grupka dzieciaków. Ruch stop. Uczniowie roześmiani, witają się z panem agatką, ściskają pięści do żółwika, przybijają piątkę.

Najwięcej pracy jest do godzimy 9 i po 15. W okolicy są trzy szkoły i przedszkola. Na przejściu zjawić się więc może nawet ponad sto osób dziennie. Prawie wszyscy znajomi. -Panie Adamie, 8:4 było! - pozdrawia mieszkaniec osiedla. - Dzisiaj to pewnie zimno, co? - uśmiecha się starsza pani. Ludzie dają czasem coś więcej, niż uśmiech.

Marzenia o koksowniku

W mroźne dni potrafią przyjść z herbatą, z kawką, z gorącym rosołem w słoiku. Bo pan agatka stoi pod gołym niebem, za jedyną ochronę mając z cztery warstwy ciepłej odzieży. Przydałby się chociaż koksownik (panie prezydencie!) . To przecież niewielki wydatek. Póki co, wystarczyć musza pompki, biegi po pobliskich schodach, trucht w miejscu, ogólnie, rodzaj skoczności wrodzonej, ale i zawodowej, nabytej po latach.

A propos zawodu, pan Adam to człowiek z gatunku tych, co żadnej pracy ise nie boją. Pracował w "Jutrzence", w zakładach meblowych, w przemyśle rolnym, itp. I wiele potrafi znieść. Przerabiał i bezdomność i bezrobocie, rozstanie z rodziną, wreszcie żmudne wychodzenie z nałogu, które udało się wiele lat temu. Dziś mówi o sobie: "człowiek szczęśliwy". - Praca na tym przejściu jest moim życiowym powołaniem. Wkomponowałem się po dziesięciu latach w krajobraz. Naprawdę nie chcę innej pracy! (C)(P)

W załączeniu także… aktualny wykaz wszystkich szkół podstawowych i przejść dla pieszych, gdzie świadczą pracę bydgoskie „Agatki”:

Aktualna lista strzeżonych ulic przy szkołach podstawowych w Bydgoszczy